gru 01 2006

- Kizia M smutna -


Komentarze: 1

Po Andrzejkach czułam się wyczerpana.. do tego drugi dzień z rzędu dzisiaj robiłam za nianie 5 letniego BRATANKA. Wróciłam do domu o 18.. jeszcze troche skacowana.. wziełam się za pracę z pedagogiki pracy:/. 2 godziny i zrobione. Oczywiście za pomocą A. Kochana jest.
Jutro szkoła.. po jutrze okres.. a M nadal milczy.
Dzisiaj piątek. Zawsze w piątek do mnie pisał czy przypadkiem nie jestem w B*** (taki klub) zawsze byłam, teraz nie jestem.. i smsa też nie ma :(

Do tej pory mam nadzieje że napisze.. nawet porządek w pokoju zrobiłam. Fuck!! a może to i lepiej? kurcze.. a może jednak nie?

 

- Znów nachodzą mnie myśli, że jestem obleśna, ochydna, gruba i brzydka, żaden mnie nie zechce i zawsze będę sama - niechciana -

Czyżby chandra?? A może prawda?

- odwrócony banan -

ambiwalencja : :
01 grudnia 2006, 22:42
Ja to na co dzien chyba mam taka chandre! o ile to moge nazwac chandra, bo dla mnie to juz raczej rutyna ;> ale powoli z nia walcze..

Dodaj komentarz