- Kizia M. po raz pierwszy -
Komentarze: 2
- To kontynuacja.. czegoś, czego nie skończyłam.. -
Teraz nowa.. nieznana.. zapomniana?.. pewniejsza siebie!!! o TAK!
M. jest jednym z tych mężczyzn, któremu nie można ufać, choć tak bardzo by się czasem tego chciało. Tej pewności, tego ofiarowania siebie w całości. Jest ze 100 km ode mnie.. jak nie więcej.. a przecież nic nas nie łączy. Jedynie miłe chwile, dotyk, intymność..
I chociaż mówi "po co się wiązać? to sensu nie ma" ..to sam chyba w to nie wierzy..
Australia mu sie marzy.. taaa... Kangurami chce mnie zastapić! Sukin....* A niech jedzie.. znajde innego.. (znajde?)
D. to jednak inna bajka. Kompletna pomyłka, totalne przeciwieństwo M. a jednak znamy się dość sporo czasu. Ale to taka cipa troche. No nic.. związek z nieodpowiedzialnym dzieciakiem, który nie potrafi sie przeciwstawić rodzicom to nie dla mnie. Taki on biedny, tak samotny, TAAA... "coś byś z tym mógł w końcu zrobić...WYJDŹ DO LUDZI!!"
Ehhh... Jak do ściany..
Dodaj komentarz