Archiwum 15 stycznia 2007


sty 15 2007 ...
Komentarze: 7

Egzaminy dwa bo sobotni z pedagogiki społecznej, i niedzielny z angieslkiego - poszły chyba dobrze. Już w sumie bym znała ocene z tego pierwszego, ale, że zapomniałam indeksu, to oddałam prace razem z kartą egzaminacyjną, której już nie odzyskałam. Zgubiono ją. Pani profesor jej nie ma i powiedziała, że ktoś inny musiał ją wziąć. Zlała to totalnie, ale ja mam problem na głowie.

Muszę się w dziekanacie zapytać co teraz najlepiej zrobić, jeśli karta się nie znajdzie. Czy można wyrobić drugą.
Wolałabym ją mieć jak najszybciej, bo jak sesja się skończy to w indeksie wszystkie oceny będę mieć, a z kartą później będę musiała biegać do wykładowców :/

M. wczoraj mnie rozśmieszył.
Napisał mi smsa, czy się jeszcze gniewam. W sumie już nie, szybko doszłam do siebie. 4 raz z rzędu mi się to zdarza, więc coraz szybciej "wychodzę" z takich sytuacji.
Napisał mi, żebym mu dała gg "wkońcu możemy zostać znajomymi.
A po chwili kolejny sms.. "Znajomi żyją w dobrych stosunkach, ale nie uprawiają sexu"
Pomyślałam - a szkoda :p, - bo co jak co, w łóżku z nim  mi było naprawde dobrze.. ale niestety (a może i stety) ja się przyzywczajam do ludzi i naprawdę marzę o prawdziwym związku, a nie o puszczaniu się ze znajomym, czy kolegą : jak tylko którąś ze strony najdzie ochota.

Doszłam do wniosku, że w sumie co mam innego zrobić? mogę się z nim jakoś tam kolegować.. nie będę przecież robić afery, jak go tylko zobacze, bo sensu to nie ma. I tak wiedziałam, że związku on nie chce.. rozczarował mnie, ale w sumie dogaduję się z nim jakos narazie ok.

Życie toczy się dalej.. nie ten to inny! :)

ambiwalencja : :