Komentarze: 4
Czemu Kizia M? a dokładniej Kizia Mizia?
M do mnie tak mówił. To było słodkie. No ale M już nie ma, i nie będzie. Chaciaż myślę o nim od czasu do czasu. Przed oczyma widzę jak się śmieje, jak patrzy na mnie.. Miłe wspomnienia. Dobrze, że chociaż je mam.
Tak zdenerwowałam się strasznie w tedy na niego. Ale cóż, nic nie trwa wiecznie.
Następnego dnia po tym jak mnie powiedzmy "olał" a raczej potraktował jak dziewczyne do łóżka, co mnie zabolało, już bylo lepiej. Już nie bolało tak bardzo, po nocy wypłakanych łez.
Teraz idą święta.
Porządki już skończone. Prezenty juz pokupowane. Ostatnie przygotowania w toku..
Sylwester zaplanowany na szczęście. Jadę pod domek na 3 dni, ze znajomymi, i ze znajomymi których dopiero poznam. Najgorsze jest to, że sobie wymyślili przebieranki 31 grudnia. W sumie to nie mam za kogo się przebrać, i nie mam ochoty nawet na to : jedyną maską jaką mam w domu to maska Jason'a i plastykowy tasak do tego :D ale za Psychicznie chorego morderce z rozumem dziecka, się nie przebiore raczej... no dobra :P w ostateczności jedynie moge to zrobić.
A wszystkim blogowiczom życze zdrowych,
rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia,
smakołyków na stole i dużo prezenciorów :)