Komentarze: 8
Stokrotki się już pojawiają.. ślicznie na dworku się robi.. ale wcale nie jest śliczniej w moim życiu. Na dworze wiosna, a u mnie w życiu, ponura jesień.
Nic się nie zmienia, oprócz tego, że wszystkich po kolei tracę. Tracę w sensie, nie rozumiem się z nikim już. Nawet z R. więcej kłótni jest niż, normalnych rozmów... przy kórych kiedyś się tylko śmiałam...
To chyba przeze mnie. Ja się zmieniam, ja się czepiam, ja się zachowuje inaczej.. nie wiem czemu, nie wiem co robię źle, ale to na pewno ja, skoro z każdym jest coś nie tak w porozumiewaniu się.
Do tego przygnębiają mnie opowieści A i K. A. ciągle mówi jak to paru typów do niej zarywa, jak to nie może się od nich opędzić. K również, jak to do niej faceci smsy wypisują, żeby się z nią na spacer umówić itp.. a do mnie? nikt nic nie pisze..
D jest tylko takim ktosiem, do którego moge pisać pieszczotliwie, i różne bzdety, tak dla beki w sumie, ale jemu się to podoba. Tyle, że z nim nie chce być. On ze mna też raczej nie. to tylko taka zabawa, gra słów... ale mi to nie wystarcza...
Do tego trudny semestr w szkole będzie.. dużo czytania i nauki : ehhh..
Nic mi się nie chce... :(