Archiwum 10 stycznia 2007


sty 10 2007 I miss your touch.. at night..
Komentarze: 4

No i napisałam, i chyba nie pożałowałam :)

Wysłałam sms'a, który mniej więcej brzmiał tak:
Cześć M.. Masz jakieś plany na dziś?, może miałbyś ochotę obejrzeć ze mna Kubę Wojewódzkiego przy herbatce.. albo jakiś inny dziwny program by się znalazło.. może łowca koni?:p

(Łowca Koni to długa historia.. której nie mam zamiaru opowiadać :D )

Odpisał niemalże natychmiast, że jest w pracy, i mają dzisiaj kontrole więc nie wie czy dzisiaj dałby rade, i że napisze później.

No i napisał, że nie da rady dzisiaj wpaść:/, bo ma na 4 strzelanie (ta jego praca w wojsku mi się nie podoba!!) ale, jak jak mu się uda wziąść wolne w czwartek, to wpadnie do mnie z checią :)

No a że tata ma na popołudnie, i wraca do domu ok 22, a mama w czwratek jedzie na dwudniowe szkolenie.. to jak by M wpadł szybciej tak ok 15 :p, to byśmy mieli dużo czasu dla siebie, i do tego by mógł później zostać na noc u mnie..ajjjj :p

Ehh ale to tylko moje plany, i pewnie nie dojdą do skutku...
Nadal obawiam się, że w każdej chwili ten wspaniały sen, jaki teraz trwa - że On jest, i że chce być - może w każdej chwili się skończyć, a ja znów będę się budzić ze łzami w oczach.. więc każdy mój krok jest dobrze przemyślany, nie chcę popełnić błedu.. a im więcej o tym myślę, tym więcej mam wątpliwości, czy dobrze zrobiłam..

Sms na dobranoc był :) to już jakiś postęp...
Mam nadzieję, że w czwartek go zobaczę..
Oby nadzieja nie okazała się tym razem matką głupich :/

 

A tym czasem.. sesja się zaczyna, a mi sie tak bardzo nie chce uczyć :/ :(
W sobote prawdopodobnie 3 egzminy :/

ambiwalencja : :